poniedziałek, 3 września 2012

17. School starts!



No i ruszyło... Pierwsza od długiego czasu tak wczesna pobódka, pierwszy ranny spacer miastem, ale i też długo oczekiwane spotkanie znajomych i brak rutynowej nudy.Nie mam jeszcze planu lekcji na cały tydzień, ale perspektywa wysiedzenia jutro na BIOLOGII, HISTORII,GEOGRAFII, MATEMATYCE, FIZYCE, MATEMATYCE (o zgrozo, kolejnej!) i ANGIELSKIM mnie przeraża.

Co do zdjęć, to takie moje pożegnanie wakacji. Zawsze będą mi się kojażyć ze swobodą, długimi godzinami nic nierobienia, zapachem świeżych owoców, pracą nad sobą, podróżami i realizacją marzeń, na które w roku szkolnym nie mam czasu. Choś je kocham, to nie wiem czy mogłyby trwac wiecznie.. Czasami przydaje się kopniak w tyłek, który wyrywa mnie z lenistwa, ale czy takim kopiakiem muszą być akurat dwie matematyki mądrze przedzielne fizyką?! Moim zdaniem nie.

3 komentarze:

  1. O jacie, matma i fizyka, najgorsze z możliwych lekcji! (tak to jest być humanistką :P) Ale już tylko 4 dni do weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też zdecydowanie jestem humanistką;). Fakt, tylko 4 dni.

      Usuń
  2. No teraz się zacznie od nowa ;c ...
    ja jutro mam same fajne i łatwe lekcje na szczęście ;D


    Mogłabyś wejść do mnie i ocenić ? Dopiero zaczynam

    http://leniak97.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń